Wiele lat po śmierci Kiary i Kovu Lwia Ziemia upadła... Sawanna podzieliła się na dwa królestwa: Srebrną Ziemię i Krwawą Ziemię, na terenach zaś nieco oddalonych powstała Zmarła Ziemia. Dołącz do jednego ze stad i przeżyj niezwykłe przygody. Losy innych zależą od Ciebie!!!
Wiadomość
Dzisiaj tata zaprowadził mnie na sam szczyt Srebrnej Skały! Cóż to za cudowny widok - Cała nasza Srebrna Ziemia połyskiwała w blasku wschodzącego słońca! Tata tłumaczył mi, że kiedy dorosnę będę w większości mogła władać tą ziemią.. Ale zaraz, zaraz, czemu w większości i mogła? Przecież to ja będę królową, no nie? Zapytałam się taty, czemu właśnie tak a nie inaczej, a on.. Powiedział, że sama zobaczę. Co?! Co to miało znaczyć?! To jakieś żarty, czy co?! Nie ważne, bo później kazał mi iść się bawić.. Ale z kim do jasne ciasnej?
Racja, w stadzie była jakaś przybłęda, ten Wles. Lew, podobny do jakiegoś Skazy, tak mówiła mama. Nie wiem, o co chodziło z tym Skazą, ale chyba nic dobrego. Usiadłam na kamieniu i patrzyłam to w niebo, to w ziemię. Nagle usłyszałam jakieś kroki. To pewnie tata - Pomyślałam. Nie przejmowałam się, aż w końcu coś mnie dotknęło w ogon. Bez wahania odwróciłam się, a tam.. Ta przybłęda właśnie mi zdeptała kitkę!? Miałam się na niego rzucić i wyrwać mu te kłaki nazywane sierścią, ale coś mnie powstrzymało. Wyprostowałam się dumnie i spojrzałam na niego. Miał minę.. Jak srający kto na pustyni, na prawdę. Powiedział, że mnie bardzo przeprasza, że on nie chciał.. Nie niewiniątko z niego, racja. Westchnęłam, bo miałam już dzisiaj dość złych wiadomości. Odwróciłam się do niego plecami i opuściłam swój łeb. Usłyszałam kroki i pomyślałam, że wreszcie sobie poszedł! Niestety, to było złudzenie. On usiadł przede mną i się zapytał, co się stało.. Myślałam, że wybuchnę!! Ta przybłęda wyłudza ode mnie informacje! To trzeba być prawdziwym niedoukiem, żeby robić "takie coś". Podniosłam dumnie łeb i spojrzała na tą przybłęd jeszcze raz, tym razem w innym świetle. Wydawał się być.. Miły? Dobry? nabrałam powietrza i wszystko mu powiedziałam - o tym, jak tata zabrał mnie na sam szczyt Srebrnej Skały i powiedział, że może będę władać tymi ziemiami.. A on coś takiego: "Rozumiem twój ból. Wiesz co? Wydaje mi się, że będziesz miała sios" I tu mu nie dałam dokończyć. Wiem, że to nie jest zachowanie godne księżniczki, ale co poradzić. Warknęłam, żeby przestał mówić. Zapytałam się, skąd to wie, a on: "Moja mama zachowywała się podobnie jak twoja teraz - Mało chodziła, dużo jadła, a tata ją przytulał, i to często." Cóż, nie mam nic przeciwko szpiegowania mojej rodziny. Wstałam i spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się, po czym oboje bawilimy się w berka.
Narodziny siostry
Dzisiaj mama i tata z samego rana się dziwnie zachowywali - Tata latał jak kto z pęcherzem w te i we wte, a mam stękała i co chwila wołała tatę. Jej brzuch stał się ogromny, prawie większy od mojej głowy, a może jednak większy..? Spróbowałam zasnąć, ale nic to nie dało, ciągle był hałas. Wstałam i wyszłam z jaskini, a tam - ba dzień dobry - stał Wles. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Nasze relacje z znajomości przerodziły się w przyjaźń. Jemu zaczęła się wydłużać grzywka na łbie i powiem.. Że wyglądał nawet ładnie, ale nie tak, żeby się zakochać. Nic z tych rzeczy!? Kiedy wyszłam, on coś takiego: "Dzisiaj będziesz mogła poznać swoją siostrę.", a ja mu odpowiedziałam, że przy takich wrzaskach prędzej się zabije. Oboje się zaśmialiśmy, po czym poszliśmy nad wodopój. Była dzisiaj ciepło, więc zobaczyłam tam trochę zwierząt. Położyłam się na kamieniu, a Wles usiadł i patrzył w stronę słońca. Zobaczyłam, że ten widok przecina sylwetka mojego taty, który gdzieś pędzi. Westchnęłam i powiedziałam, ze tu jest o wiele ciszej i tu zamieszkam. Nie kłamałam, bo miałam taki zamiar. Wles powiedział, że ze mną zamieszka. Ja nie mam nic przeciwko, ale on sprząta jaskinie.
Nagle jakiś słoń wydał jakiś mega dziwny dźwięk i dołączyło się do niego kilka kolejnych trąbaczów. Jeszcze później doszły do tego zebry, i tak cały wodopój pokrył się wrzaskiem zwierząt. Ja, wraz z Wlesem poszliśmy, a raczej pobiegliśmy na Srebrną Skałę, gdzie - o dziwo - było cicho! Weszłam do groty a tam.. Najgorszy widok mojego życia. Mama leżała, a obok niej leżał tata. Oboje patrzyli się na to coś, co było w łapach mamy.. Stanęłam w bezruchu. Powietrze zrobiło się jakieś cięższe.. To miała być moja siostra?! Ten żółty kłębek kłaków?! Mama powiedziała, żebym podeszła i przywitała się, ale nie. To ja tu będę królową, nie.. To coś!? Usłyszałam jakieś kroki, ale to nie były kroki lwa. To kroki pawiana, Rafikiego. Odsunęłam się od małpy i usiadłam pod ścianą zła na życie. Małpa coś robiła z tą kupą kłaków, a mnie się nawet nie spytano, czy można mieć zgodę na kolejne dziecko!
Małpa wyszła z jaskini i niosła "moją siostrę" w koślawych łapach. To wtedy pierwszy raz zobaczyłam jej oczy - niebieskie. Tak szkaradne, że można się wyrzygać. Mam i tata wstali i wyszli za małpą. Yay! jak fajnie, że zostanę sama! Tak się cieszę! Niestety, wróciła po mnie mama ze słowami: "Córciu, chodź na prezentację swojej siostry." Co miałam zrobić? Wstałam i wyszłam, a moim oczom ukazała się spora, a nawet ogromna, liczba rozmaitych zwierząt. Stara małpa pokazała zwierzętom te kłaki, a one wiwatowały, cieszyły się.. A pogoda była jeszcze ładniejsza! Też mi coś. Ukradkiem odeszłam od tego zbiorowiska i usiadłam na kamieniu znajdującym się w cieniu. Przynajmniej tu było cicho..
Gepardy
Obudziłam się zaraz po tacie. Usłyszałam jak wstaje, więc się obudziłam. Wyszłam za nim i go obserwowałam. Poszedł w jakimś dziwnym kierunku, więc ja od razu wyczułam coś tajemniczego. Skradałam się najlepiej jak mogłam i szło mi wspaniale! Wykształciłam zdolność skradania do perfekcji, aby móc kogoś śledzić. Ciężka praca się opłaca, nie? Chociaż.. Nie, nie ważne.
Wreszcie tata się zatrzymał. Ja od razu schowałam się za kamieniem, w którym była malutka dziurka. Oczywiście przez nią patrzyłam. Ojciec ryknął i z groty wyszła jakaś chudzina w ciapki przypominająca lwa.. Ale nim nie była. Co to może być? Przecież na pewno nie lew, nie tygrys.. Gepard! Przypomniałam sobie! na prezentacji Sakury stały pod Srebrną Skałą i gniewnie patrzyły na moją siostrę. A kiedy patrzyły na mnie.. Były uradowane? Tak, uradowane! Niestety, nie zdążyłam z nimi pogadać, zwierzęta się rozeszły, a one razem z nimi.
Tata gniewnie patrzył na to malutkie stworzonko. Miałam zamiar skoczyć na ojca i go ugryźć w krtań, ale się powstrzymałam. Ale.. On podniósł łapę i miał walnąć tą chudzinę! Fakt, może był to dorosły gepard, ale taki chudy.. Na pewno nie ma siły aby walczyć! Co zrobiłam? Wyskoczyłam zza kamieni i.. Pierwszy raz w życiu ryknęłam! Yay! Powiem, że nawet głośno i przerażająco to zrobiłam, bo nawet tata się odwrócił. Chudzina stała nieruchomo zapatrzona we mnie. Tata na mnie nawrzeszczał, ale ja go zignorowałam. Plasnęłam jego policzek łapą, i.. Moja łapka była czerwona i lepka.. Co to było u diaska?! Tata ryknął i miał teraz mnie plasnąć, ale chudzina.. Rzuciła się na niego i ugryzła go w gardło. Ojciec pisnął i padł na ziemię, a gepard puścił go z uścisku i warknął. Tata uciekał ile sił w łapach, a ja jak głupia siedziałam na ziemi zapatrzona w czerwone coś.
Gepard do mnie podszedł i.. Przedstawił się. To była ona. Miała na imię Fersia, ładne imię. Wytłumaczyła, że "to coś" to krew. Płynie w naszym ciele, więc nie ma się co martwić. Krzywo się uśmiechnęłam do Fersii, a z jaskini.. Wyskoczyła jakieś 10 gepardów! Ale dorosłych gepardów! Nie, nie takich dorosłych, ale młodych i silnych. Zobaczyłam, że w jaskini jest 5 młodych cętkowanych zwierzątek i to w moim wieku! Co miałam zrobić? Zaczęłam się z nimi bawić do wieczora! Dostałam także pyszny kawałek mięsa, chyba z zebry i wszystkie gepardy złożyły mi przysięgę, że będą mi służyć!! Ucieszyłam się i wróciłam do domu w towarzystwie kilku z nich. Zapytałam się, czy są zadowoleni z tego, że Sakura będzie królową. Wszyscy prychnęli i powiedzieli, że wola mnie na na władcę. Ucieszyłam się, i to bardzo! Mam teraz poddanych i przyjaciół w jednym!
Po powrocie w domu na powitanie spotkałam tatę.. Cóż, zignorowałam go i położyłam się spać. Udało mi się zasnąć, mimo ryków ojca. Szczerze? Cieszę się, że mam nową obstawę. Gepardy.. Śniły mi się! Biegałam z nimi po polanie, gdzie było naprawdę pięknie. Bawiliśmy się..
------------
To były Najważniejsze historie, jakie stado powinno znać. Dzięki za przeczytanie, dobranoc.
Offline